Ślimaka winniczka(Helix pomatia) można znaleźć na obszarach o dużej wilgotności m.in. w parkach, lasach, ogrodach itp. w południowo-wschodniej i centralnej Europie. Winniczek żywi się liśćmi, a czas zimy przetrzymuje schowany w ściółce.
Na terenie Polski w/w ślimak występuje dość powszechnie, jednak jest pod częściową ochroną, tzn. można go zbierać od 20 kwietnia do 31 maja i tylko te okazy które mają średnicę muszli powyżej 30 mm.
Ślimaki są doskonałym źródłem białka o małej zawartości tłuszczu ale te żyjące dziko mogą przenosić pasożyty dlatego koniecznie trzeba je dokładnie ugotować.Gotowanie ślimaków.
Danie to ma nam pozwolić przeżyć w kryzysowej sytuacji, a przepis poniżej nie pochodzi z menu hotelu Sheraton.
Świeże ślimaki trzeba umyć, posolić(jeżeli mamy sól) i wstępnie gotować(razem z muszlami) przez ok 5 minut. Po wstępnym gotowaniu ślimaki studzimy i wyciągamy z muszli np. wykałaczką. Następnie ślimaki bez muszel ponownie gotujemy do uzyskania odpowiedniej miękkości.
Mycie ślimaków. |
Gotowanie ślimaków. |
Ślimaki ugotowane. |
Moje odczucia.
W wersji „cywilnej” ślimaki najpierw się głodzi aby oczyściły przewód pokarmowy, gotuje, wyjmuje ze skorupek, oddziela twardą część (nogę z głową) od miękkiej (przewód pokarmowy), a następnie znowu gotuje, doprawia masełkiem czosnkowym...
No niestety nasza wersja to nie delikatesy. Winniczek ugotowany w nieosolonej wodzie bez wcześniejszego przygotowania smakuje średnio fajnie bo zalatuje zielskiem. Ślimaka można jeść w całości(bez muszli oczywiście) ale część miękka jest jeszcze mniej smaczna, ale w czasie zagrożenia i głodu nie można patrzeć na takie niedogodności.
Ps. Danie jest przygotowane w mało spartańskich warunkach, natomiast jego prostota została zachowana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj, ale pamiętaj o zachowaniu kultury wypowiedzi.